sobota, 6 maja 2017

Maluję: Gdzieś na wschodzie


Ostatnio na coraz większe braki czasu cierpię (cóż, to chyba cena dorosłości?). Niemniej, jakiś czas temu dało mi się wygospodarować kilka chwil na posiedzeniu w samotności i tworzeniu miniaturowego świata. Tym razem zająłem się budynkami do wojny 1812 r. i tak zaczął powstawać fragment wsi. 

Model domu to dzieło Oddziału Ósmego; pień drzewa został wykonany z miedzianego drutu z starego dynama, a korona z imitacji roślinności do modeli kolejowych. Płot (jeszcze nieukończony) powstał - tradycyjnie - z niewielkich fragmentów szpilki i nitki z taśmy maskującej. Całość została umieszczona na podkładce do śrub, żeby łatwo można było ją ustawiać i zdejmować z zbiorczej podstawki mieszczącej całą wieś.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz