poniedziałek, 23 maja 2016

Otwieram: Krwawe pola Małujowic 10 IV 1741

Dawno mnie tu nie było, za co się kajam, poprawę obiecuję i natychmiast przystępuję do uzupełniania zaległości.

Jakiś czas temu dodarła do mnie nowa gra wydawnictwa Strategemata, przygotowana przez Sławomira Łukasika, Krwawe pola Małujowic 10 IV 1741. Wspomniana bitwa stanowiła jedno z starć I wojny śląskiej między Prusami i Austrią (a w szerszym kontekście wojny o sukcesję austriacką). Ostatecznie, wojska pruskie triumfowały, ale dzięki grze może uda się zatrzymać tego potwora, jak Maria Teresa miała się wyrażać o Fryderyku II.

Opisy gier planszowych, tradycyjnie, zaczynają się od kilku słów poświęconych pudełku. Również tym razem zachowam tę kolej rzeczy; jego chłodna błękitno-biała tonacja, przyjemna dla oka, dobrze się kojarzy z warunkami pogodowymi panującymi w tamtych dniach. W górnej połowie pudełka znajduje się dziewiętnastowieczny obraz przedstawiający natarcie piechoty pruskiej pod Małujowicami, poniżej zaś - tytuł gry po angielsku, portrety głównodowodzących w bitwie: Fryderyka II (w trakcie bitwy został zastąpiony przez feldmarszałka Kurta Christopha von Schwerina) oraz fedmarszałka Wilhelma Reinharda von Neipperga). Spód pudełka zawiera krótką informację na temat gry (w języku angielskim), przykładowe żetony oraz miniaturę mapy.

Z mapy przedstawiające pole bitwy bije zimno mroźnego, śnieżnego kwietniowego dnia - kolorem dominującym na planszy jest biel i szaro-niebieski. Nawet jej obramowanie jest jasnofioletowe, co tylko potęguję wrażenie chłodu.

Oprócz mapy w pudełku znajdują się jeszcze cztery wypraski z żetonami przedstawiającymi dowódców, oddziały, szyki, straty i pozostałe niezbędne elementy. Niestety, dobór koloru tła żetonów pruskich powoduje, zlewa się z nim mundur huzarów Ziethena. Odnoszę również wrażenie, że niektóre wydrukowały się nieco niewyraźnie, ale może to spowodowane jest nie polakierowaniem tychże.

I to co zostawiłem na koniec - zasady! Tutaj, tak samo jak w poprzednich grach S. Łukasika, mamy odrębną książkę z zasadami, odrebną z scenariuszami oraz pięć arkuszy A4 z tabelami, strukturą walczących armii i rozmieszczeniem początkowym w poszczególnych scenariuszach. Jako bardzo pozytywną rzecz należy zauważyć przygotowanie scenariusza wprowadzającego, który niewątpliwie ułatwi poznanie zasad gry. Krwawe pola Małujowic swoją nazwą nawiązują do Krwawych stepów Krymu, niemniej na pierwszy rzut oka odnoszę wrażenie, że zasady Małujowic zostały „odchudzone” w stosunku do poprzedniczki. Zważywszy na to, wydaje się iż gra o bitwie prusko-austriackiej nie jest zwyczajnym wydaniem kolejnej pozycji w tym samym systemie. Dokładniejsze porównanie zasad pojawi się w relacji z rozgrywki.

Zatem - kostkę w dłoń! - i decyduj, które z dwudziestolatków panować będzie na Śląsku.


P.S. Z zasadami w języku polskim oraz angielskim można zapoznać się na stronie wydawcy.
I jeszcze jedno, tutaj przeczytać można szczegółową recenzję autorstwa Griszniaka.

2 komentarze:

  1. Brzmi bardzo zachęcająco - to czekam na rozgrywkę przez Vassala :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Autor chce dodać, że wprawdzie jest sporo elementów przeniesionych z Krwawych Stepów Krymu ale zasady dotyczące Małujowic są w większości inne i inaczej wygląda rozgrywka. Warto zagrać i porównać.

    OdpowiedzUsuń